Nasza hodowla i My

Nasze życie bardzo się zmieniło. Nasze życie oddaliśmy w dużej części psom. To psy sprawiły, że jesteśmy gdzie jesteśmy, mieszkamy na wsi, mamy owce, kaczki i ogród. To dzięki psom zrozumieliśmy, że życie blisko natury, choć ciężkie i surowe, jest tym, które chcemy doświadczać.
Byliśmy pasjonatami psiego świata. Fascynował nas ich rozwój u boku człowieka, ich przywiązanie i ogromna inteligencja użytkowa. Świat szkoleń psów pochłonął nas bez reszty.
W naszym życiu najpierw pojawiły się teriery. Ich twardy i szorstki charakter bez reszty nas zaczarował.
Jednak przyszedł ten dzień, kiedy w naszym domu pojawił się pierwszy border.. i wtedy.. ech 😀 Życie nabrało jakby rozpędu! Lecimy jak na jakiejś ogromnej kuli, z górki, czasem po wybojach, ale zwykle po trawie i mamy ogromną radość z tej podróży.

Magdalena Michalska

Główny założyciel hodowli i pomysłodawca

Jestem chyba pół człowiekiem, pół psem. Tyle lat jestem z psami, tyle lat już to robię, że czasem mam wrażenie, że niedługo zacznę szczekać 😉
A tak poważnie, obserwowanie psów sprawia mi ogromną frajdę, uczę się od nich każdego dnia. Uczę się jak być, jak żyć, jak myśleć i kiedy należy przestać myślec.

Email me: psiejstwo@gmail.com

Piotr Michalski

Założyciel i współtwórca hodowli

Piotr został przeze mnie postawiony przed faktem – masz żonę, która kocha psy.. i poniósł tego konsekwencje. Z człowieka pasjonata muzyki, leniuszka, śpioszka, chcąc nie chcąc Piotr stał się pasjonatem psów, hodowli a zwłaszcza naszym kocim tatą, kurzym tatą i owczym tatą. Piotr zawsze odpowiedzialnie opiekuje się tym co ja wymyślę. Jest naszym technicznym złotym rączką. To on zrobił eleganckie pokoje dla piesków, zbudował owczarnie i kaczy domek oraz te wszystkie nasze niezliczone ilości wybiegów, podbiegów i zapór 😉
I dziękuję Ci za to kochanie ❤

Email me: vanderhodor@gmail.com



Założenia hodowli

Zakochaliśmy się w psach. W ich kosmicznych umysłach, w ich użytkowym rysie.
Właśnie dlatego nasza hodowla to właśnie na tym się skupia najbardziej.
Jednak nie o zawody nam chodzi.
Chcemy hodować takie psy, które sami chcemy mieć. Z taką psychiką, z takim wyglądem i z takim zdrowiem jak sami sobie wymarzyliśmy.
Hodowla to nie jest zabawa. Tu trzeba wiedzieć, planować i przewidywać.
Chcemy hodować psy zdrowe, bo sami wiemy jak bardzo człowiek i pies cierpią, jak nasz najlepszy przyjaciel choruje. Dlatego używamy do hodowli tylko przebadanych zwierząt. Pierwszym egzaminem, który zawsze robimy młodym psom ( w okolicy 12-16 m-ca ) to badanie rtg stawów. Kolejnym ważnym egzaminem jest badanie kliniczne oczu. Specjalistą, którego bardzo cenimy jest dr. Jacek Garncarz.
Jeśli te dwa egzaminy pies zda pomyślnie, dokładamy do tego pakiet badan genetycznych.
Dopiero takiego psa dopuszczamy do hodowli.

Chcemy hodować psy dobre psychicznie, bo przez lata pracy z psami i ich opiekunami, wiem, jakie to jest ważne i ile rzeczy taki pies może doświadczyć.
Sprowadzamy psy, z których próbujemy ulepić psa, który te wszystkie nasze założenia spełni.
Często się to udaje, czasem coś nie zagra. Uczymy się na błędach i staramy się dzielić wiedzą z innymi. Tą złą także. Bo nie ma tak, że zawsze wszystko idzie dobrze. Mówią, że tam gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. I tak samo jest w hodowli. Statystycznie nie jest możliwe, aby wszystko zawsze szło dobrze. Jednak my się bardzo staramy aby pomóc statystyce.
Chcemy aby nasz border collie był psem, który ze swoim panem/panią pójdzie na koniec świata. Chcemy by był psem, który będzie pracował w tych obszarach, w których będzie potrzebny. Chcemy aby był odważny, zrównoważony, uległy do człowieka, łatwy w prowadzeniu. Żeby miał prawidłowy naturalny aport, chęć pracy z człowiekiem ponad swoje własne pomysły. Chcemy aby był jak najmniej problemowy.
Sami kochamy wiele aktywności i wiemy jak ważne jest to, aby pies miał odpowiednią motywację do roboty. Jednak nie skupiamy się na hodowaniu psa pod konkretne zawody. Osobiście uważam, że tam gdzie pies jest narzędziem do osiągnięcia celu, tam może nie do końca zadziać się tak, aby psu było dobrze.
Uwielbiam wyjść na łąkę i pracować z psami przy wypasie owiec, uwielbiam kiedy mam trening agility na naszym placu, czy trening posłuszeństwa, dogfrisbee. Jednak robię to dla nich – dla psów i dla siebie, nie dla rywalizacji.
Dlatego zrezygnowałam z jeżdżenia na zawody. Nie twierdzę, że to złe – absolutnie. Cała masa ludzi i psów ma w tym zabawę.
Ja jednak większą zabawę i moje psy również, mamy kiedy robimy to co robimy bo to lubimy a nie dlatego by z kimś rywalizować. I owszem, są zawody treningowe, zawody gdzie liczy się bardziej zabawa. I to są imprezy, na których chcemy bywać. Jednak zawsze mi szkoda jechać z jednym psem na zawody, kiedy reszta będzie siedziała w domu i czekała na to aż wrócę. Taki jest mój wybór, co nie oznacza, że Ty musisz myśleć tak samo. Ile ludzi – tyle potrzeb. Mi już przestały być potrzebne zawody sensu stricte. Wolę pobawić się z psem w coś co lubimy i wyjąć przez ten moment głowę z zaganianego tak bardzo świata.
Uwielbiamy chodzić po górach, biegać, jeździć na rowerze, pływać kajakiem, jeździć konno, wędrować po lasach i bezdrożach. Chcemy mieć psy, które będą nam również w tym towarzyszyły i miały z tego uciechę.
Doświadczyliśmy border collie w tych obszarach i uważam, że przy odpowiednim zadbaniu o jego potrzeby pracy, będzie on wspaniałym towarzyszem w naszych ludzkich aktywnościach.

Aby wyhodować psa, takiego jakiego sobie zaplanujemy, musimy ponieść również porażki, musimy również prowadzić selekcję hodowlaną, co w praktyce oznacza najgorszą dla nas rzecz – znalezienie czasem psu nowego domu.
Nasze możliwości opieki nad psami są ograniczone. Chcemy aby stado, które mamy pod swoją opieką, miało najlepszą opiekę z możliwych. Chcemy aby każdy pies miał indywidualny trening, spacery, ciekawe atrakcje i był zadbany oraz czuł się kochany. Dlatego jeśli sprowadzamy psa, lub zostawiamy go do hodowli, a on z różnych względów nie może być użyty do hodowli, lub źle się czuje w stadzie, lub nie potrafi się zgrać z nami lub my z nim, mając zawsze na uwadze jako priorytet PSA i to co on czuje, szukamy czasem takiemu psu lepszego dla niego domu.
To zawsze trudne decyzje. Czasem nasz dom, mimo naszych starań, dla jakiegoś psa – nie jest najlepszy. Czasem pies chce być jedynakiem, czasem stresuje go za bardzo obecność innych samcow reproduktorów. Zawsze psy są dla nas na pierwszym miejscu. Wiem, że czasem ktoś wyleje na nas wiadro pomyj, trudno. Dla takich ludzi mam radę: przejdź w czyichś butach choć rok.. aby oceniać.

Jakich domów dla swoich psów szukamy?
Zależy nam na tym, aby pies mieszkał z ludźmi, którzy rozumieją jego potrzeby i jego specyfikę.
Ważne dla nas jest aby osoba, która będzie opiekowała się psem, była świadoma tego co się wiąże z tym, że posiada psa rasy użytkowej.
Bardzo ważny jest czas poświęcony na spacery, na trening.
Nie jest dla nas istotne czy pies będzie startował w zawodach czy wystawach.
Chemy aby był mądrze kochany, dobrze prowadzony i miał szczęśliwe życie.
Chcemy aby to był dom dobry, kochający, ale nie rozpieszczający, aby pies miał prawdziwego przewodnika, jakiego potrzebuje.
Nie jest dla nas istotne miejsce zamieszkania, dom czy hektary. Czasem w malutkim mieszkaniu pies zazna tyle miłości i wspólnej pracy z człowiekiem, który wszędzie go zabiera, dużo z nim pracuje, bawi się i wspólnie spędza swoje życie.

Jaki typ bordera znajdziesz w naszej hodowli?
skupiamy się na użytkowości, więc psów użytkowych, z linii użytkowanych w różnych dziedzinach, jest u nas najwięcej. Nie ograniczamy jednak puli genetycznej i staramy się hodować tak, aby nie zawężać kompletu genów.
Czasem sięgamy po linie wystawowe, bo w nich również są pewne cechy, na których nam zależy.
Czasem sięgamy po linie sportowe, ale najczęściej i najwięcej lubimy sięgać do korzeni, czyli do linii pasterskich.
Skojarzenia najczęściej występujące w naszej hodowli to skojarzenia vers – co oznacza połączenie linii pracujących, pasterskich, sportowych i wystawowych.
Mamy również linie czysto pasterskie lub sportowe.
Nie hodujemy psów czysto wystawowych. To nie nasza bajka.
Owszem, korzystamy z tych linii aby poprawić, dodać sobie pewnych cech, jednak to użytkowość i charakter tego psa jest dla nas priorytetem.

Kto jeszcze stanowi naszą hodowlę



W naszym życiu, oprócz psów hodowlanych są jeszcze pieski, które dzielnie dotrzymują nam kroku, a nie są psami hodowlanymi. Mamy szkockie terriery, które są szefami zamieszania i naszymi – co tu kryć – synkami;)
Mamy dużego owczarka środkowo azjatyckiego, mamy niechcianego kundelka ze schroniska, który jest naszym ukochanym futrzastym Jar Jarem 🙂 Prawie jak z gwiezdnych wojen 😉
Na naszej farmie oczywiście zamieszkują owce, które mają cudowną osobowość, kaczuszki i koty.
W przyszłości marzy nam się para osiołków, koników i stadko kurek 🙂 Czas pokaże gdzie nas to zaprowadzi.